Tekst: Renata Zaradna Muzyka: January Zaradny
Dżinsowa dziewczyna
Tak przypadkiem w starym parku nagle ją ujrzałem
Pośród krzewów w tłumie ludzi gdzieś mignęła mi
Wciąż marzyłem i czekałem ciągle jej szukałem
Spełniona moja godzina była tu
Dżinsowa dziewczyna przyszła już.
Niebieskie dżinsy takie modne
Tak podobne – z moich snów
Dżinsowa kurtka, także modna – kolor blue.
Z dżinsową torbą w niebieskiej czapeczce
Siedziałaś sobie sama na ławeczce
Skrawek błękitu przyszedł do mnie z nieba
Powiedział mi: uśmiechnij się to właśnie ja
Widziałeś mnie wciąż w swoich snach
Podejdź do mnie i powiedz mi, że już jesteś – nie stój tam!
Zatrzymałem się w alejce stałem i patrzyłem
Nie wiedziałem czy mam podejść, co powiedzieć mam
Ona wstała i odeszła ja znów oniemiałem
Pozostały mi marzenia – byłem sam
Z dżinsową dziewczyną inny – pan.
Niebieskie dżinsy takie modne
Tak podobne – z moich snów
Dżinsowa kurtka, także modna – kolor blue.
Z dżinsową torbą w niebieskiej czapeczce
Siedziałaś sobie sama na ławeczce
Skrawek błękitu przyszedł do mnie z nieba
Powiedział mi: uśmiechnij się to właśnie ja
Widziałeś mnie wciąż w swoich snach
Nie podszedłem do niej nic nie powiedziałem – jestem sam.
Słowa: Julita Bruch Muzyka: January Zaradny
Kim jesteś?
Biegałam boso po łące
Kwiaty zbierałam pachnące
Zatańczył ogród zielony
Wiatr szumiał w obydwie strony
Owionął mnie błękit nieba
Rozkołysały się drzewa
Miałam na imię stokrotka
I nie wiedziałam, że spotkam
Kim jesteś, kim jesteś, dlaczego odchodzisz?
Kim jesteś, kim jesteś, czy jeszcze powrócisz?
Szukam cię w myślach i słowach
Szukam codziennie od nowa
Dlaczego ja ciebie nie mogę zapomnieć?
Stanął mi świat w oka mgnieniu
Dni upływają w milczeniu
Czy tańczy ogród zielony?
Czy wieje wiatr w obie strony?
Ktoś inny biega po łące
Ktoś zbiera kwiaty pachnące
A ja zapomnieć nie mogę
Czekam, czy wyjdziesz na drogę
Gdzie jesteś, gdzie jesteś, dlaczego nie wracasz?
Gdzie jesteś, gdzie jesteś czy jeszcze powrócisz?
Szukam cię w myślach i słowach
Szukam codziennie od nowa
Dlaczego ja ciebie nie mogę zapomnieć?
Gdzie jesteś, gdzie jesteś, dlaczego nie wracasz?
Gdzie jesteś, gdzie jesteś czy jeszcze powrócisz?
Szukam cię w myślach i słowach
Szukam codziennie od nowa
Dlaczego ja ciebie nie mogę zapomnieć?
Słowa: Julita Bruch Muzyka: January Zaradny
Jesienna miłość
Szaro smutno już na dworze, koniec lata już
A ja żyję wciąż nadzieją, blaskiem słońca i zórz
Cieszę się, że jestem z tobą, czuje bliskość twa
Kwiaty rosną, kwiaty więdną, dzień, a po dniu znowu noc
Nie skarżę się, dziękować chcę
O poranku i wieczorze, gdy pada deszcz
Nie liczę dni, gdy dobrze mi
Ujrzeć pragnę to, co wokół sens swój ma
Ja kocham ciebie, ty kochasz mnie
I nie przestanę nawet we śnie
Ręki nie cofnę, słowa też nie
Nawet w trudnościach chcę kochać cię
Niech się stanę w twoich rękach, jak gliniany dzban
Co uszkodzi i popęka, z czasem i swój blask
Niech ta jesień jeszcze jedna, uczy kochać mnie
Niech otworzy jak przed deszczem,
swój ochronny płaszcz
Nie skarżę się, dziękować chcę . . .
. . . ujrzeć pragnę to, co wokół sens swój ma
Zatańcz ze mną w swoich myślach
Zatańcz w moich snach
Niech ukoi nas milczenie
Radość niech ogarnie nas
B lasku cichego wieczoru
Weź w ramiona mnie
Niech się jeszcze raz przekonam
Że kochamy bardzo się
Nie skarżę się, dziękować chcę . . .
. . . ujrzeć pragnę to, co wokół sens swój ma
Słowa: Renata Zaradna Muzyka: January Zaradny
Kochany, mój najlepszy . . .
Zaśnij śpij spokojnym dobrym snem
Ja ukoję smutki twe. Nie budź się.
Zaśnij śpij spokojnie po złym dniu
I nie zrywaj się ze snu – jestem tu.
Zapomnij w śnie to, co złe
Że trudno żyć, ciężko jest
Nie martw się tym, co będzie jutro przecież wiesz
Masz mnie wtedy też, gdy jest źle.
Zaśnij śpij spokojnym dobrym snem
Mój najlepszy nie budź się – kocham cię.
Za twe wszystkie noce wszystkie dni
Za spełnienie marzeń mych – dzięki ci.
Kochany mój dobrze wiesz
Bo w życiu już tak to jest
Że trzeba kogoś mieć na dobre i na złe
Na te noce dnie ty masz mnie.
Zaśnij śpij spokojnym dobrym snem
Mój najlepszy nie budź się – kocham cię.
Za te wszystkie noce wszystkie dni
Za spełnienie marzeń mych – dzięki ci.
Marcin Kancek Muzyka: January Zaradny
Kobiecość – dobra rzecz
Dobry z ciebie kompan jest – Lucyna
Aż się zapomina, żeś dziewczyna
Latem nosisz szorty, zimą spodnie
Może to wygodnie, może modnie.
Ale czasem choćby tak dla hecy
Włóż na siebie jakiś ciuch kobiecy.
Bo kobiecość to jest dobra rzecz
Co zamienia nasze smutki w śmiech
Ona życie ciągle nasze zmienia
I za nami będzie szła jak cień
Jesteś zgrabna i powabna oh – Lucyna
Jeszcze zapominam żeś dziewczyna
Odrzuć spodnie, włóż szpileczki, pokaż nóżki
Załóż sobie suknię, tą w kwiatuszki
Zrób fryzurę i modny makijaż
I już teraz będę mógł zaśpiewać.
Że kobiecość to jest dobra rzecz
Co zamienia nasze smutki w śmiech
Ona życie ciągle nasze zmienia
I za nami będzie szła jak cień
Ona życie ciągle nasze zmienia
I za nami będzie szła jak cień
Bo kobiecość to jest dobra rzecz
Co zamienia nasze smutki w śmiech
A więc panie skończcie przebieranie
Bo kobiecość to jest dobra rzecz
A więc panie skończcie przebieranie
Bo kobiecość to jest mocna rzecz.
Słowa: Renata Zaradna Muzyka: January Zaradny
Niezłomne postanowienie
Mój dom na głowie stoi brak mi chęci
Mnóstwo spraw nie załatwionych stale jest
Znów kran zepsuty ciągle woda leci
Ciebie nie ma, bo ty musisz bywać gdzieś
Ja nie śpię w nocy mam zszarpane nerwy
Ze zmęczenia sińce pod oczami mam
Nic nie jem, piję kawę wciąż – niestety
Dajesz taką miłość, od kiedy cię znam.
Zazdrość twa to nie gra, moje łzy, to też ty
Wyliczony każdy uśmiech, w oczach błysk
Zazdrość twa to nie gra, lepsze sny, to nie ty
Miejsce puste, które już nie zajmie nikt.
8 T solo instrumentalne. . .
Nie zakocham się już nigdy więcej
Na miłość nigdy nie dam nabrać się
I nie dam zabrać sobie mej wolności
Nie chcę słuchać – „kocham cię”.
Nic nie chcę wiedzieć i nic nie chcę słyszeć
Nie dbam o nic w lustro boję spojrzeć się
Już czas najwyższy węzeł ten rozwiązać
I zawrócić, w drugą stronę zacząć iść.
Zazdrość twa . . .
. . . miejsce puste, które już nie zajmie nikt . (BIS)
miejsce puste, które już nie zajmie nikt.
Słowa: Renata Zaradna Muzyka: January Zaradny
Rzeczy spakowane już
Mówiłeś mi, że na niczym nie znam się
Słuchałam cię nie mówiłam nic
Złościłeś się, że na dworze pada deszcz
Milczałam, gdy podnosiłeś głos
Myślami też byłeś gdzieś daleko stąd
Wiedziałam już, że to nie jest gra.
Nadszedł czas nasz na rozstanie
Niech się w końcu to raz stanie
Twoje rzeczy spakowane już w korytarzu są.
Życie, chwilka, latek kilka
Dobre, zatarł już czas.
A więc, koniec, chociaż szkoda
Jednak źle było nam.
Został smutek, dziwna pustka
A w sercu żal.
Siedziałeś tu, nie mówiłeś prawie nic
Przez cały czas ja milczałam też
Oddałeś już klucze, które leżą gdzieś
Skreśliłeś mi z życia tyle lat.
Słoneczne dni dawno już skończyły się
Zostały mi tylko te jak mrok.
Teraz właśnie, gdy odchodzisz
Wyciągasz rękę na zgodę
Ale rzeczy spakowane już w korytarzu są.
Życie chwilka . . .
. . . i w sercu żal .
Słowa: Renata Zaradna Muzyka: January Zaradny
Powrócisz, gdy dam ci znak
Na zabawie cię poznałam ty byłeś tam
I od razu już wiedziałam, że ciebie mam
Wszystkim innym cię zabrałam i byłeś mój
Bo się w tobie zakochałam na zawsze już
Powrócisz do mnie, gdy dam ci znak
Powrócisz do mnie, bo tęsknisz jak ja
Powrócisz do mnie czy chcesz czy nie
Bo jak zapomnieć, gdy tak kocha się
Tańczyliśmy cały wieczór całując się
Na złość innym i na przekór tuliłeś mnie
A gdy nadszedł czas rozstania, bo był już dzień
Powiedziałam do widzenia spotkamy się
Powrócisz do mnie, gdy dam ci znak
Powrócisz do mnie, bo tęsknisz jak ja
Powrócisz do mnie czy chcesz czy nie
Bo jak zapomnieć, gdy tak kocha się
Bo jak zapomnieć, gdy tak kocha się
Bo jak zapomnieć tę noc i ten dzień.
Słowa: Renata Zaradna Muzyka: January Zaradny
Przeczytaj sobie „Sztukę Kochania”
Gdzieś ty miła się chowała, kto ukrywał cię?
Żeś ty życia nie zaznała seks obcy ci jest
Co przez cały czas robiłaś czy nudziłaś się?
Bo się kochać nie uczyłaś – chłód odpycha mnie.
Przeczytaj sobie „Sztukę kochania”
Wtedy nie będziesz mnie tak przeganiać
Może nabierzesz troszeczkę chęci
Aby mnie kusić, aby mnie nęcić
Może rozpalisz w sobie płomienie
I przyjdziesz do mnie zgasić pragnienie
Wielkie pragnienie.
Rozpleć warkocz rozpuść włosy okryj nimi się
Masz na rzęsach krople rosy słońce suszy je.
Co przez cały czas robiłaś czy nudziłaś się?
Bo się kochać nie uczyłaś, ja nauczę cię.
Przeczytaj sobie „Sztukę kochania”
Wtedy nie będziesz mnie tak przeganiać
Może nabierzesz troszeczkę chęci
Aby mnie kusić, aby mnie nęcić
Może rozpalisz w sobie płomienie
I przyjdziesz do mnie zgasić pragnienie
Wielkie pragnienie.
Słowa: Renata Zaradna Muzyka: January Zaradny
Miłość, Miłość, Miłość
Miłość, miłość, miłość
Słowo jak pieśń zna swoją treść
Swoje olśnienie
Miłość, miłość, miłość
Każdy, choć raz przeżyć by chciał
Swe przeznaczenie.
Nie romans przygodę nie flirt i nie żart
Co mija przechodzi jak w grze rozdanie kart
Lecz miłość prawdziwą z wiernością po grób
Jak w kinie, jak w bajce ze snu.
Miłość, miłość, miłość
Miłość to wie, co serce chce
I o czym marzy
Miłość, miłość, miłość
Swą drogę zna, Amora łuk
Ją poprowadzi.
Solo instr. . . .
Nie romans przygodę . . .
. . . jak w bajce ze snu.